wtorek, 31 lipca 2012

#3 Niall - part 2

Okej już dodam drugą część imagina z Niall'em. Nie jest co prawda tyle komentarzy ile oczekiwałam, ale pomyślałam, że skoro  nie komentujecie, to pewnie Wam się nie podobają, a nie napiszecie krytycznego komentarza. Ale szczerze nie obchodzi mnie to, bo nie robię tego wszystkiego dla komentarzy. Kocham po prostu pisać, ale nie oczekuję wielkiego poparcia, chociaż zawsze jest miło i zwiększa motywację. Także jak chcecie. Ja chcę Wam tylko dostarczyć czegoś, co mi do głowy przychodzi. Czegoś nowego. Dzięki.

_______________________________________________________________



...Na zdjęciach była...

...Demi Lovato! Tak! Ona! Ona trzymająca za rękę Niall’a! Przytulała go! I… całowała! Pocieszałaś się, że to może być photo shop. Ale… ta nadzieja zniknęła. Na każdej stronie były ich zdjęcia. Ale nie takie same. Różne. Tylko na każdym się albo przytulali, albo całowali. Załamałaś się. Zaczęłaś ryczeć jak dziecko. Jak on mógł to zrobić?! Przecież powiedział, że wróci i wtedy zaczniecie! To nie wyglądało na przyjacielski buziak. Nikogo tak nie całował! Weszłaś na jego Twittera. Fanki pytały czy to prawda. A on odpowiadał na to ,,tak’’ z wyraźnym szczęściem. To samo było na profilu Demi. Wybiegłaś z domu. Nie mogłaś tego znieść. Nie wiedziałaś gdzie masz iść. Przypomniałaś sobie, że kiedyś pewni ludzi proponowali ci narkotyki, fajki, alkohol. Miałaś nadzieję, że będą w tym samym miejscu. Zawsze tam siedzą. Więc poszłaś. Przechodziłaś właśnie przez ulicę, a za nią jakieś 50 metrów był ten wielki dąb. Twoi przyjaciele tam siedzieli. Nie pomyślałaś. Emocje za bardzo tobą targały. Chciałaś przejść niezauważona, ale to się nie udało. Zobaczył cię jeden z chłopaków.

-Hej [T.I.] ! Chodź do nas!- krzyknął i wstał, żeby do ciebie podejść. Chciałaś uciec, ale wtedy byłoby wiele niepotrzebnych pytań. Za chłopakiem poszła twoja naj. Lekko się cofnęłaś, ale ucieczka i tak była niemożliwa, bo oni już przy tobie byli.

-Fajnie, że przyszłaś- powiedziała z uśmiechem dziewczyna, ale zaraz mina jej zrzedła- Co jest?- wiedziała, że płakałaś

-Nic. Ja już pójdę.

-Ej!- pociągnęła cię za rękę- [T.I.] powiedz co się stało- i znów zaszkliły ci się oczy. [I.T.P.] cię przytuliła- Nam możesz powiedzieć o wszystkim. A my ci pomożemy- chłopak pokiwał głową

-Nie. Tym razem niestety mi nie pomożecie.- wyciągnęłaś telefon i włączyłaś Twittera. Weszłaś na profil Niall’a. Tych pytań było więcej. I zdjęć… Dałaś przyjaciółce telefon. Ona przeczytała jeden wpis, zrobiła wielkie oczy, a ty uciekłaś. Biegłaś najszybciej jak mogłaś. Za sobą słyszałaś jak cię wołali. Wiedziałaś, że ktoś za tobą biegnie. Nie odwracałaś się. Weszłaś w jakąś uliczkę, a na jej końcu zobaczyłaś tych ludzi. Sprawdziłaś czy na pewno nikogo za tobą nie ma i podeszłaś do nich.

-Cześć- powiedziałaś- Potrzebuję czegoś- na ich twarzach pojawiły się uśmiechy

-A na co masz ochotę?

-Byle co. Ma być mocne. Tak żebym później… padła… i nie wstała- znów te cwaniackie uśmiechy. Szczerze mówiąc przerażały cię

-Masz- jedna z dziewczyn dała ci pudełeczko z tabletkami i proszki.

-Na pewno zadziała?

-Tak

-Ile za to chcecie?

-Nic. To taki prezent.

Odeszłaś. Zastanawiałaś się czy na pewno to zrobić. Ale przecież to z nim chciałaś się związać do końca życia. Byłaś już blisko domu, ale zobaczyłaś pod drzewem znajomą ci osobę z resztą. Zobaczyli cię. Znowu. Blondyn szybko podbiegł i powiedział:

-[T.I] ja…

-Jak mogłeś?! Jak mogłeś mi to zrobić?! Przecież obiecałeś!- płakałaś

-[T.I] ja przepraszam… Tak wyszło…

- Zamknij się!- odbiegłaś z płaczem do domu. Na szczęście nikogo w nim nie było. Wyszłaś na balkon w swoim pokoju. Zobaczyłaś twoich przyjaciół i jego biegnących do ciebie. Szybko weszłaś do pokoju. Wyciągnęłaś z kieszeni bluzy tabletki i proszki. W woreczku była dodatkowo żyletka.

-Żegnajcie- połknęłaś tabletki, proszki i odsłoniłaś rękę. Lekko przejechałaś ostrzem po skórze. Z każdym ruchem robiłaś to coraz mocniej. Aż w końcu krew ciekła ci jak woda z kranu. Usłyszałaś szybkie i głośne kroki na schodach wielu osób. Zapomniałaś że twoja naj ma klucze. Dlaczego nie zostawiłaś swojego w zamku?! Wykrzykiwali twoje imię. Drzwi do pokoju się otworzyły a ty ostatni raz, najmocniej jak tylko mogłaś przejechałaś żyletką w miejscu, gdzie masz żyły. Opadłaś na łóżko. Zobaczyłaś jeszcze swoich przyjaciół i Niall’a, którzy rzucili się w twoim kierunku.

-[T.I] NIE! PROSZĘ NIE! [T.I]!-Niall zaczął płakać. Właśnie stracił najlepszą przyjaciółkę swojego życia. I dopiero teraz uświadomił sobie jak bardzo była dla niego ważna… I, że popełnij największy błąd swojego życia…

3 komentarze:

  1. DObry ;) ale smutny ;cc prawie się poryczałam .. ;((

    OdpowiedzUsuń
  2. 51 yrs old Dental Hygienist Arri Gudger, hailing from Noelville enjoys watching movies like Princess and the Pony and Roller skating. Took a trip to Tyre and drives a Alfa Romeo 8C 2300 Castagna Drop Head Coupe. ich wyjasnienie

    OdpowiedzUsuń