Byłaś z chłopakami na kolacji, świętując ich ostatnie ''wyniki'' w pracy. Liam siedział obok Ciebie uśmiechając się od ucha do ucha i rozglądając wokół stołu. Wciąż nie mógł uwierzyć, że dostał takie szczęście, być w największym boysbandzie na świecie z najlepszymi kumplami, których spotkał w swoim życiu. Na dodatek miał Ciebie.
-Byłeś dzisiaj niesamowity, stary! - powiedział Niall między ukąszeniami kawałków jedzenia.
-Dzięki chłopie! - odpowiedział Liam - Ale... Ja tylko chciałem być na bieżąco z Twoim niebiańskim głosem Horan!
Uśmiechnęłaś się, gdy zobaczyłaś rumieńce na policzkach Niall'a. On był tak niepewny siebie, mimo że był niesamowity, a Liam był najsłodszym facetem, zawsze chciał uszczęśliwiać chłopaków, a najbardziej Niall'a, bo niestety on tego częściej potrzebował.
-Czy mogę już przyjąć zamówienie?
Zwróciłaś głowę do blond kelnerki. Chłopcy również na nią spojrzeli, a wręcz gapili się, bo nie było wątpliwości, że dziewczyna była... dobrą kandydatką.
-Cześć miła koleżanko - powiedział Harry - Wezmę... Waszą specjalność - posłał oczko w jej kierunku na co ona uwodzicielsko się uśmiechnęła. Dumnie wypinała swoje piersi, a Ty wiedziałaś gdzie skierowane są wszystkie oczy chłopców.
Schowałaś nos w menu, a Liam powtórzył Twoją czynność. Byłaś zaskoczona, że on również był zachwycony pięknem kobiety przed Tobą. Omiatał ją spojrzeniem w górę i w dół. Była szczupła, idealna. Idealna dla Liam'a Payne'a. Zawsze byłaś świadoma sylwetki swojego ciała, nienawidziłaś jej jednak.
Nie wiedziałaś jak postrzega Cię Liam. Ale wiedziałaś jedno: nie chce Cię.
Byłaś może niewystarczająco chuda dla niego? Nie na tyle ładna? Nie wystarczająco dobra dla Liam'a Payne'a.
Po cichu przeprosiłaś wszystkich i poszłaś do toalety. Miałaś nadzieję, że nikt nie zauważył Twoich łez w oczach. Na szczęście nikogo nie było, mogłaś spokojnie dojść do siebie. Podeszłaś do jednego z kranów i odkręciłaś wodę. Przemyłaś twarz, słone łzy mieszały się z wodą.
Nie płacz. Nie płacz. Nie płacz.
Oczy nie posłuchały poleceń Twojego umysłu, pozwalając aby małe kropelki łez spływały po Twoich policzkach.
Ktoś otwierał drzwi, szybko chwyciłaś za ręcznik papierowy, żeby wytrzeć twarz. Nie chciałaś, żeby ktokolwiek to zobaczył.
-[T.I]? - byłaś zaskoczona, bo rozpoznałaś ten głos.
Po za tym, był on męski. Kto bez powodu wszedł by do damskiej toalety oprócz kobiety?
-Liam, wyjdź, przecież to damska toaleta. Nie możesz tu być - powiedziałaś dławiąc się łzami.
-Mogę, aby rozweselić moją dziewczynę. - podszedł do Ciebie, a Ty się skuliłaś.
Próbował Cię przytulić, ale go odepchnęłaś. Chwycił Twoją rękę i przyciągnął Cię bliżej.
-Co się stało, kochanie?
-Nic.
Próbowałaś mu się wyrwać, ale uścisk chłopaka był nie tyle co silny, ale gdy Cię dotykał czułaś się znakomicie.
-Nie, coś się stało, nie płakałabyś bez powodu. Nie lubię patrzeć jak płaczesz, kochanie, proszę powiedz mi.
-To głupie. - sapnęłaś
-Powiedz mi. - szepnął Ci brunet do ucha.
Westchnęłaś.
-Czy nie jestem wystarczająco piękna? - zapytałaś - Czy chcesz, żebym była chudsza?
Liam odchylił się od Ciebie i uniósł Twoją głowę, żeby spojrzeć w Twoje błyszczące oczy.
-Co... Co się stało, że o tym pomyślałaś?
Odwróciłaś od niego wzrok. Podłoga nagle stała się taka interesująca.
-Widziałam jak patrzyłeś na tą kelnerkę.
Twój głos był prawie niesłyszalny.
-Hej - uniósł Twoją głowę, żeby jeszcze raz spojrzeć w Twoje piękne oczy - Muszę przyznać, że była ładna.
Załamałaś się. Bałaś się usłyszeć tych słów od Liam'a. I mimo tego, że użył wyrazu ''była'', to i tak to dalej rani, usłyszeć te słowa z jego ust.
-Ale zobaczyłem dziewczynę, która była wspanialsza. Jest. - uśmiechnął się - Nigdy nie uwierzysz, jak ona jest piękna.
Chciałaś wyrwać się znów z jego objęć, ale on na to nie pozwolił. W Twoich oczach było więcej łez.
Liam'owi nie tylko spodobała się tamta kelnerka, ale też jakaś inna dziewczyna.
-Wiesz - wyszeptał Ci do ucha - Możesz się z nią zapoznać, ale staraj się nie patrzeć zbyt długo. Ona może zauważyć.
Łza spłynęła Ci z policzka i wsiąkła w koszulę chłopaka.
-Stoi za Tobą. - powiedział cicho.
Patrzeć czy nie patrzeć, patrzeć, czy nie patrzeć?
Ciekawość zwyciężyła i odwróciłaś się. Chciałaś zobaczyć kto jest taki piękny, kto zasłużył na chwałę u Liam'a. Zamiast tego stanęłaś twarzą w twarz z parą znajomych oczu.
Twoich.
Stałaś i gapiłaś się w lustro, a intencje bruneta stały się jasne. Spojrzałaś na niego w odbiciu i uśmiechnęłaś się szeroko. Oparł się brodą na Twoim ramieniu.
-Czyż nie jest piękna?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podoba się? Proszę o szczere komentarze :)
Kocham. Uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuń